Chwiałam się na boki próbując walczyć z nieubłaganą grawitacją. Wspierałam się murami kamienic żeby nie upaść na chodnik. To była chłodna noc. Księżyc przyozdabiał czarne, pochmurne niebo.
Z oddali widziałam mój dom. Wszystkie światła były zgaszone. Matka pewnie dawno spała. Szłam powoli w stronę drzwi szukając w międzyczasie kluczy w torebce.
Nagle coś mnie zaniepokoiło.
Odwróciłam się gwałtownie. Wydawało mi się, że przez całą drogę z klubu jedzie za mną to samo auto. Był to drogie, czarne BMW z ciemnymi szybami. Ilość alkoholu, którą dziś wypiłam była tak duża, że zapomniałam szybko o tajemniczym kierowcy i doszłam spokojnie do domu. Z wielkim trudem otworzyłam zamek i weszłam do ciemnego mieszkania.
Nie miałam siły wchodzić po schodach, dlatego zasnęłam na kanapie.
~*~
Obudziły mnie promyki słońca przedzierające się przez okno. Wstałam niechętnie czując mocne zawroty głowy. -Co ty ze sobą robisz?!-powiedziała Alexandra popijając kawę.
-To moja sprawa.-odburknęłam niechętnie i poszłam do swojego pokoju. W głowie cały czas słyszałam piski i krzyki.
Położyłam się na swoim łóżku i odetchnęłam z ulgą. Niestety spokój nie trwał długo bo mój telefon zaczął brzęczeć. Nie kto inny jak Eric dobijał się do mnie.
-I jak mała? Spory kacyk?-zaśmiał się.
-Przestań Eric. Jestem wykończona. Pogadamy później.-odpowiedziałam ziewając.
-Jaka Ty chumorzasta.-powiedział lekko urażony.
Rozłączyłam się i skupiłam wzrok na suficie.
Zasnęłam na około piętnaście minut z zegarkiem w ręku. Postanowiłam się przewietrzyć i wyjść na spacer.
Wzięłam krótki prysznic, ubrałam się, pomalowałam oczy po czym zeszłam na dół by coś zjeść .
-Powinnaś ograniczyć alkohol. Nawet stąd czuje piwa, które wczoraj wypiłaś.-powiedziała Alexandra uszczypliwie.
-Moje życie-moje problemy.-odpowiedziałam sucho zaglądając do lodówi. Była prawie pusta.
-Byś lepiej kupiła coś do jedzenia.-odburknęłam po chwili.
-Sama kup jak ci tak śpieszno.-zatrzasnęłam lodówkę i wyszłam szybko z domu, wkurzona mamy odpowiedzią.
Na przeciwko moich drzwi znowu stało to samo bmw, które pamiętam z wczoraj. Przestraszona nie wiedziałam co zrobić. Wrócić do domu i liczyć, że samochód odjedzie czy ryzykować i pójść do opustoszałego parku.
Jak myślicie co zrobi Josephine?
Kim jest tajemniczy męszczyzna, który śledzi dziewczyne?
Co się dalej wydarzy?
Piszcie śmiało, czytam każde wasze komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz